Mecz o wszystko

3 lip 2014

W niedzielę o godzinie 13:00, na stadionie DTS Tramwaj w Krakowie zostanie rozegrany mecz trzynastej kolejki PLFA I. W pojedynku zmierzą się: Kraków Kings i Wilki Łódzkie. 

Gospodarz: Kraków Football Kings (3-3)
Gość: 
Wilki Łódzkie (3-3)
Data i godzina: 
6 lipca 2014, 13:00
Stadion: 
DTS Tramwaj, ul. Praska 61a, Kraków
Liga: 
PLFA I
Bilety: 
5 PLN (dzieci do 12 roku życia wchodzą za darmo) 

Wierzę, że po meczu będziemy wspólnie świętować, drugi z rzędu, awans do półfinału.
Tadeusz Janczykowski, wiceprezes Kraków Kings

Niedzielne spotkanie to praktycznie potyczka o awans do półfinału rozgrywek. Wygranemu tylko kataklizm może odebrać występ w play-off. Przegrany może, przy nieszczęśliwym układzie innych spotkań, nawet spaść do PLFA II. 

Kraków Kings są w dobrej sytuacji przed niedzielnym meczem. Przede wszystkim z takiego powodu, że u siebie Królowie grają dużo lepiej niż na wyjeździe. Krakowianie muszą to spotkanie wygrać, by mierzyć się z triumfatorem grupy zachodniej PLFA I w półfinale rozgrywek. Ciężko im będzie liczyć na wyjazdowe zwycięstwo w ostatniej kolejce. Mierzyć się będą wtedy z niepokonanym liderem rozgrywek - Lowlanders Białystok. Kings grają w tym sezonie bardzo równo. Tyle samo wygranych co przegranych, bilans punktowy bliski zeru narazie wystarczają by w PLFA I bić się o awans. Zespół znad Wisły wygrał poprzedni swój mecz w Lublinie 28:20 spychając Tytanów do strefy spadkowej. Przed nami najważniejszy mecz sezonu. W pierwszym spotkaniu przegraliśmy na własne życzenie. Wysokie prowadzenie z pierwszej połowy uśpiło naszą czujność, a kolejne kontuzje dodatkowo podłamywały nasze morale. Wilki pokazały, że są zespołem grającym na bardzo wysokim poziomie, przy którym nie można sobie pozwolić na takie chwile słabości. Tym razem będziemy grać u siebie, chwil słabości nie będzie. Zrobimy wszystko, żeby wynagrodzić naszym kibicom wysoką porażkę z Lowlanders. Wierzę, że po meczu będziemy wspólnie świętować, drugi z rzędu, awans do półfinału - mówi Tadeusz Janczykowski, wiceprezes Kings. 

Wilki Łódzkie to jedno z pozytywnych zaskoczeń tego sezonu PLFA. Beniaminek zdołał wygrać trzy spotkania i wciąż bije się o udział w fazie play-off. Spora w tym zasługa najskuteczniejszego running backa PLFA I - Mikołaja Pawlaczyka. Zawodnik z Łodzi dziewięciokrotnie w sześciu meczach meldował się z piłką w polu punktowym przeciwników. Dużo do życzenia pozostawia jednak formacja obrony Wilków, która traci średnio 30 punktów w każdym spotkaniu. Na korzyść beniaminka przemawia fakt, że to oni wygrali pierwszą potyczkę tych zespołów. Mecz odbywający się w Łodzi zakończył się wynikiem 37:33 dla Wilków. Co prawda do przerwy to Kings wygrywali 27:8, jednak w drugiej połowie spotkania łodzianie zdobyli cztery przyłożenia, a Królowie zdołali odpowiedzieć tylko jednym. Podobnych emocji należy się spodziewać w niedzielę. Dla nas to mecz o wszystko, jak wygramy to gwarantujemy sobie spokój od strefy spadkowej a to jest naszym podstawowym celem. Damy z siebie wszystko, na pewno będzie ciężko, wystarczy porównać się w meczach z Tytanami. Oni wygrali w Lublinie a my z nimi przegraliśmy. Mamy trochę problemów w obronie - borykamy się z kontuzjami naszych zawodników. W ostatnim meczu nie grało czterech podstawowych obrońców,  w tym na pewno nie wystąpi trzech. Jeśli chcemy wygrać to musimy zagrać nasz futbol a nie pozwolić Krakowowi na dyktowanie warunków - powiedział Jakub Ciesielski, trener Wilków. 

Wygrana w niedzielnej potyczce jest kluczowa dla obu klubów. Jednak będzie ona zupełnie inaczej odebrana w Krakowie a inaczej w Łodzi. Pierwszych zbliży do upragnionych play-off, drugim zapewni ligowy byt na następny sezon. To kluczowe spotkanie poprowadzi piątka sędziów z Krzysztofem Walentynowiczem jako arbitrem głównym.