O pozycję wyjściową

13 maj 2015

W sobotę o godzinie 17:30, na boisku DOSiR Praga Północ w Warszawie, rozegrany zostanie mecz szóstej kolejki PLFA I. W tym spotkaniu Crusaders Warszawa podejmą Wilki Łódzkie.

Gospodarz: Crusaders Warszawa (2-1)
Gość: Wilki Łódzkie (1-2)
Data i godzina: 16 maja, godz. 17:30
Stadion: DOSiR Praga Północ, ul. Kawęczyńska 44, Warszawa
Liga: PLFA I
Bilety: 10 złotych jednorazowy bilet, 30 złotych karta kibica na 4 mecze, dzieci do 13. roku życia wchodzą za darmo

Dla obu zespołów będzie to czwarty mecz tegorocznych rozgrywek. Crusaders, którzy są beniaminkiem PLFA I, z dorobkiem czterech punktów zajmują drugie miejsce w tabeli. Warszawianie rozpoczęli sezon w trzeciej kolejce ulegając na starcie Cougars Szczecin 7:20. Po stronie wygranych zapisali pojedynek z najbliższymi przeciwnikami - Wilkami (30:8) oraz Angels Toruń, których pokonali w poprzednim tygodniu 12:6. Bilans łodzian uzupełnia triumf nad Cougars (27:23) oraz klęska z Seahawks Sopot (0:49). Crusaders i Wilki spotykali się dotychczas dwukrotnie, w poprzednim sezonie lepsi okazali się łodzianie, zwyciężając 14:0. Rywalizacja w Grupie Północnej jest wciąż otwarta - za wyraźnym liderem z Pomorza jest tłoczno. Każdy ze składów ma wciąż szansę na zajęcie drugiego miejsca, premiowanego grą w fazie play-off.

ieliśmy dwa tygodnie na analizę przeciwnika oraz poprawę słabszych elementów. Wszyscy zawodnicy są zdrowi i na pewno powalczymy o dwa punkty, które mogą być kluczowe w walce o play-off.
Jarosław Kalita, prezes drużyny Wilki Łódzkie

Pierwsze spotkanie sobotnich rywali, rozegrane na terenie Wilków, zakończyło się wyraźnym zwycięstwem gości z Warszawy. Crusaders zdobyli cztery przyłożenia w trzech kwartach. Krzyżowcy zainkasowali także trzy punkty po wciąż rzadko spotykanym na polskich boiskach strzale na bramkę. Kopacz warszawian, Kamil Pilich, poza 30-jardowym uderzeniem, dopisał dwa podwyższenia za jeden punkt. Swoją cegiełkę do wyniku dorzuciła także formacja obronna – przyłożenie Huberta Deptuły po 50-jardowej akcji powrotnej było ozdobą pierwszej kwarty. Drużyna z Łodzi zasygnalizowała swoją obecność ośmioma punktami rozgrywającego Damiana Waszczyka w drugiej części gry, ale nie była w stanie zdobyć więcej. – Ten mecz był bardzo twardy, jednak na takie właśnie warunki czekaliśmy. Nie uniknęliśmy błędów, defensywa pozwalała torunianom na zbyt wiele. Poza tym brak głównego kopacza dał nam się we znaki i wpłynął na całą formację specjalną. Ostatecznie wygraliśmy tę trudną potyczkę, mamy cztery punkty i dobre widoki na końcówkę sezonu – wyjaśnia Marcin Miszczak, prezes Crusaders Warszawa.

Łodzianie nie są w tak dobrym położeniu, ale mimo niepowodzeń znani są ze swojej nieustępliwości. Dowiedli jej w występie przeciwko Cougars. W czwartej kwarcie, przy stanie 15:23, swój koncert rozpoczął running back Borys Bednarek. Dwukrotnie wprowadził piłkę w pole punktowe przeciwnika, dzięki czemu jego drużyna mogła cieszyć się z pierwszego triumfu. Wilki bazują na grze dołem i jeśli chcą skutecznie zrewanżować się Krzyżowcom będą potrzebowali więcej niż dobrego dnia swojego biegacza. Ich głównym problemem jest zdobywanie punktów. Jak dotąd mają ich w dorobku zaledwie 35, z czego 27 zabrali drużynie ze Szczecina. Z kolei warszawianie w trzech występach stracili tylko 43 punkty i jest to drugi wynik w całej PLFA I. Ich główną siłą rażenia jest running back Frederik Hermann na spółkę z rozgrywającym Saschą Gaveau, którzy – mimo krótkiego czasu - tworzą już zgrany duet.

- W poprzednim starciu Crusaders zagrali bardzo solidny futbol i zaskoczyli nas nowymi zagraniami. My niestety nie pokazaliśmy się z najlepszej strony i stąd ten wynik. Do tego dochodzą problemy kadrowe i próba przebudowania drużyny mimo trwającego sezonu. To na pewno nie wpływa pozytywnie na formę - komentuje Jarosław Kalita, prezes Wilków.Mimo tych przeszkód zapewnia, że jego ekipa zamierza grać o zwycięstwo. - Do tego spotkania podchodzimy z pokorą. Mieliśmy dwa tygodnie na analizę przeciwnika oraz poprawę słabszych elementów. Wszyscy zawodnicy są zdrowi i na pewno powalczymy o dwa punkty, które mogą być kluczowe w walce o play-off.

Ale Krzyżowcy też mają swoje plany - triumf nad Wilkami oraz Angels, żeby mieć klarowną sytuację na trzy ostatnie potyczki. - Rywale mieli sporo czasu na przygotowania, do ich składu mają również powrócić kontuzjowani zawodnicy. Nasze warianty gry w ataku jeszcze się nie wyczerpały, więc postaramy się nie raz zaskoczyć przeciwników. Jeżeli wygramy dwa najbliższe spotkania to będziemy w korzystnym położeniu. To motywuje nas podwójnie. Jesteśmy w bojowych nastrojach i do sobotniej konfrontacji podejdziemy w pełni skoncentrowani – zapewnia prezes warszawian.

Crusaders w przypadku zwycięstwa umocnią się na drugim miejscu z sześcioma punktami na koncie. W razie triumfu Wilków, zrównają się oni punktami z warszawianami, zachowując jednocześnie realne szanse na grę w play-off. Obydwa zespoły mają trudny terminarz. Krzyżowcy spotkają się jeszcze z Angels, Cougars oraz dwukrotnie z Seahawks. Łodzianie mają w rozkładzie dwumecz z Angels, oraz rewanże z Seahawks i Cougars. Końcówka sezonu zasadniczego w Grupie Północnej zapowiada się więc bardzo ciekawie. Każdej z ekip zależy na zbudowaniu solidnej barykady, z której bronić się będzie w decydującej fazie rozgrywek.

Marcin Smurawa
marcin.smurawa@wp.pl
Biuro Prasowe PLFA