O pomorskie królestwo

5 lip 2015

W rozegranym w niedzielę 5 lipca półfinale PLFA I Kraków Kings pokonali na własnym boisku Wilki Łódzkie 49:0. Już za dwa tygodnie w Gdyni drużyna z Małopolski powalczy o mistrzostwo pierwszej ligi. Rywalami Królów będą niepokonani w tym sezonie Seahawks Sopot. 

Po raz ostatni Wilki i Kings mieli okazję mierzyć się w zeszłym sezonie, gdy oba zespoły grały w tej samej grupie PLFA I. Na początku rozgrywek w Pabianicach wygrali łodzianie. Pod ich koniec w Krakowie triumfowali Kings. Teraz los sparował te zespoły w półfinale rozgrywek. 

Mimo okrojonego składu i potwornego upału nasi rywale nie poddawali się do ostatniego gwizdka. Efektem tego było kilka pierwszych prób w całym meczu.
Patryk Jakubiec, linebacker Kraków Kings

Słupki termomentrów na stadionie DTS Tramwaj pokazywały aż 35 stopni w cieniu. Przewaga liczebna krakowian była kolejnym z argumentów, które przemawiały za tym, że to właśnie Królowie mają większe szanse na awans do najważniejszego meczu sezonu. 

Gospodarze, którzy w tym sezonie tylko raz zaznali smaku porażki od pierszego gwizdka ruszyli do ataku. Dwa przyłożenia rozgrywającego Filpa Mościckiego pozwoliły im, na początku drugiej kwarty, prowadzić 14:0. Jeszcze przed przerwą dwa kolejne ciosy zadali Mateusz Cebula i Michał Dybowicz. Dla tego ostatniego było to 12. przyłożenie biegowe w tej edycji PLFA I. Zawodnicy z Małopolski schodzili prowadząc aż 28:0. 

Krakowianie, pomni dwóch półfinałowych porażek z rzędu z Husarią Szczecin, nie dali Wilkom szans na kontratak. Sami systematycznie powiększali prowadzenie. W trzeciej kwarcie długimi akcjami punktowymi popisali się Dybowicz i Kamil Jabłoński, który wykorzystał ładne podanie Pawła Jankowskiego. Osatnie słowo należało do Daniela Bezwierchnego. Po jednostronnym spotkaniu Królowie odnieśli 49-punktowy triumf. 

- Dość długo czekaliśmy na awans do finału. Jesteśmy w tym sezonie przygotowani lepiej niż w poprzednich rozgrywkach. Wnikliwie analizowaliśmy nagrania ich meczów i byliśmy dobrze przygotowani na to jaki styl prezentują. Mimo iż spodziewaliśmy się więcej biegów, a oni postawili na grę górą, to i tak znaleźliśmy sposób na zatrzymanie ich. Nasi defensive backowie regularnie powstrzymywali podania. Mimo okrojonego składu i potwornego upału nasi rywale nie poddawali się do ostatniego gwizdka. Efektem tego było kilka pierwszych prób w całym meczu - skomentował Patryk Jakubiec, linebacker Kraków Kings. 

- Niestety mieliśmy mocno okrojony skład. Dodatkowo w trakcie meczu straciliśmy trzech zawodników z powodu kontuzji. Od początku spotkania nie wychodziły nam biegi. Niestety gra podaniowa też szwankowała. To nie był nasz dzień. Mimo niesprzyjających okoliczności chcieliśmy się pokazać w półfinale z jak najlepszej strony. Wykonaliśmy plan na ten sezon. Wiele osób mówiło, że jesteśmy skazani na spadek do PLFA II. Moi zawodnicy pokazali charakter i duże umiejętności. Chylę im czoła za poświęcenie i zaangażowanie. Bardzo dużo do naszej gry wnieśli zawodnicy, którzy dołączyli do nas w ostatnich dwóch latach. Przed nami okołodwumiesięczna przerwa. Potem zaczynamy przygotowania do kolejnych rozgrywek. Życzę krakowianom wyrównanej walki z Sopotem - powiedział Jakub Ciesielski, trener Wilków Łódzkich. 

Najlepszym zawodnikiem meczu był grający w drugiej linii obrony Kraków Kings Dominik Janda. W defensywie świetnie wspierał go Filip Świechowicz. Na wyróżnienie zasłużyła też cała linia obrony Kings, która wywierała dużą presję na rozgrywającym rywali. W ataku krakowian wyróżnił się zdobywca dwóch przyłożeń Michał Dybowicz. 

18 lipca w Gdyni Kraków Kings zagrają o mistrzostwo PLFA I. Rywalem będą niepokonani w tym sezonie Seahawks Sopot. Dla Wilków był to ostatni mecz w tegorocznych rozgrywkach. W rundzie zasadniczej łodzianie wygrali 5 razy, a trzy razy musieli uznać wyższość przeciwników. 

Kraków Kings - Wilki Łódzkie 49:0 (7:0, 21:0, 14:0, 7:0) 

I kwarta
7:0 przyłożenie Filipa Mościckiego po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń) 

II kwarta
14:0 przyłożenie Filipa Mościckiego po 3-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
21:0 przyłożenie Mateusza Cebuli po 15-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
28:0 przyłożenie Michała Dybowicza po 3-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń) 

III kwarta
35:0 przyłożenie Michała Dybowicza po 57-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
42:0 przyłożenie Kamila Jabłońskiego po 40-jardowej akcji po podaniu Paweł Jankowski (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń) 

IV kwarta
49:0 przyłożenie Daniela Bezwierchnego 15-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
 

Mecz obejrzało 600 widzów. 

MVP meczu: Dominik Janda (linebacker Kraków Kings)

 

Biuro Prasowe PLFA
biuroprasowe@plfa.pl