W rozegranym w niedzielę 17 kwietnia meczu drugiej kolejki PLFA I Warsaw Dukes pokonali Wilki Łódzkie 37:7.
Warszawscy Książęta w tym sezonie swojej mecze domowe rozegrają na Stadionie Miejskim w Ząbkach. Inauguracyjne spotkanie Dukes na nowym, własnym terenie uświetnił Burmistrz Miasta Ząbki Robert Perkowski, który wykonał poprzedzający rozpoczęcie meczu rzut monetą.
W trakcie dzisiejszego spotkania łodzianie potrafili też nieźle rozszyfrowywać nasze zamiary. Mimo tego graliśmy konsekwentnie, chociaż martwi kilka koszmarnych błędów mentalnych w pierwszej połowie.Krzysztof Ufnal, prezes Warsaw Dukes
Jako pierwsi piłkę odbierali gospodarze. Ich seria ataku rozpoczęła się na 33. jardzie przed własnym polem punktowym. Po kilkunastu zagraniach Dukes dotarli z piłką na 2. jard przed endzone Wilków. Zgubienie piłki w czwartej próbie zaprzepaściło wyborną szansę gospodarzy na zdobycie punktów. Kilka chwil później łodzianie popełnili fatalny błąd. Po bardzo nieudanym odkopnięciu Adama Durmy piłka przeszła w posiadanie Dukes, którzy szybko pokonali 20 jardów. Zupełnie nieobstawionego w polu punktowym rywali Marcina Łojewskiego podaniem odnalazł Avery Neloms i było 6:0.
Kolejna seria Wilków nie przyniosła sukcesu i goście po raz kolejny byli zmuszeni odkopywać piłkę. Tym razem Durma zaprezentował się dużo lepiej i gospodarze rozpoczęli swój ciąg zagrań w ataku w okolicach linii środkowej boiska. Po fenomenalnym, blisko 40-jardowym biegu Nelomsa kropkę nad i postawił skrzydłowy Bartłomiej Rot. Wilki spodziewały się zagrania przez środek, ale Książęta zdecydowały się na ładnie zaplanowany biega na zewnątrz i po drugim skutecznym podwyższeniu za jeden Krzysztofa Ufnala było 14:0.
Wilki przebudziły się po pięknym biegu Borysa Bednarka, który mimo asysty kilku rywali pokonał z piłką ponad połowę długości boiska i został zatrzymany 10 jardów przed polem punktowym rywali. Na zmyłkę w wykonaniu Rota Wilki odpowiedziały jeszcze ciekawszym zagraniem w którym piłkę otrzymał Remigiusz Szmiel. Po jego sprincie lewą stroną boiska goście zmniejszyli prowadzenie Dukes do jednego przyłożenia.
Chwilę później gospodarze odpowiedzieli w wielkim stylu. Neloms dwoma podaniami - do Rota i Konrada Mariańskiego - przerzucił boisko. Jeszcze przed przerwą Dukes podwyższyli po skutecznym kopnięciu z pola Ufnala i na przerwę gospodarze zeszli prowadząc 17 punktami.
W trzeciej kwarcie żadnej z drużyn nie udało się powiększyć dorobku punktowego. W ostatniej odsłonie Dukes potwierdzili swoje wielkie aspiracje. Bieg weterana Dawida Więckowskiego i przyłożenie po podaniu Nelomsa do Rota pozbawiły Wilki złudzeń. Spotkanie zakończyło się wysoką wygraną Dukes 37:7.
Na rehabilitację łodzianie będą mieli szansę 5 czerwca, gdy będą gospodarzami meczu rewanżowego z Dukes.
- Wilki dobrze wykonały pracę domową. Ich ustawienie obronne pomagało wyeliminować wiele naszych zagrań, które dobrze funkcjonowały w meczu z Seahawks Sopot. W trakcie dzisiejszego spotkania łodzianie potrafili też nieźle rozszyfrowywać nasze zamiary. Mimo tego graliśmy konsekwentnie, chociaż martwi kilka koszmarnych błędów mentalnych w pierwszej połowie. W ostatnich dwóch kwartach wykonywaliśmy długie, skuteczne serie ofensywne, które pozwoliły zmęczyć obronę rywali i zdobyć kolejne punkty. To cieszy, że w drugim meczu z rzędu każdy z zawodników mógł dzisiaj zaprezentować swoje umiejętności. Jednym z takich graczy jest weteran Marcin Łojewski, który zdobył przyłożenie - powiedział Krzysztof Ufnal, prezes Warsaw Dukes.
- Ich rozgrywający wykonał kawał świetnej roboty. Moim zdaniem stanowił 80% ich ataku. Na pewno Dukes mieli tę przewagę, że był to ich drugi mecz w tym sezonie. My dopiero wdrażamy się w sezon. Przed meczem z mocnymi Outlaws Wrocław musimy poprawić te małe błędy, które popełnialiśmy szczególnie w trzecich i czasem czwartych próbach. Absolutnie nie tracimy optymizmu. To dopiero początek tej batalii. Jesteśmy zadowoleni z nowego naboru - prawie połowę drużyny stanowią zawodnicy o małym stażu boiskowym. Zależy nam długofalowym rozwijaniu klubu, co nie znaczy, że nie liczymy na sukcesy w tym sezonie - skomentował Jakub Ciesielski, trener główny Wilków Łódzkich.
W ataku Dukes świetnie zaprezentował się Bartłomiej Rot, który zdobył przyłożenie zarówno po akcji biegowej, jak i podaniowej. Bardzo dobrze w ofensywie spisywał się inny z odbierających Konrad Mariański. Kolejny znakomity mecz rozegrał Avery Neloms. W obronie wyróżnił się linebacker Jan Kadzikiewicz, który grał konsekwentnie dzięki dobremu czytaniu gry rywali.
Filarem ataku Wilków był running back Borys Bednarek. Dobrymi zagraniami w obronie popisywał się występujący w drugiej linii Amerykanin Zackery Hehn.
Na wyróżnienie zasłużyła też duża grupa kibiców łódzkich Wilków, która do ostatniego gwizdka żywiołowo wspierała swoją drużynę.
Kolejny mecz Dukes rozegrają dopiero 8 maja, gdy w Ząbkach podejmą Cougars Szczecin. Przed Wilkami kolejny trudny pojedynek - już za tydzień ,24 kwietnia w Łodzi podejmą lidera Grupy Północnej - Outlaws Wrocław.
Warsaw Dukes - Wilki Łódzkie 37:7 (7:0, 16:7, 0:0, 14:0)
I kwarta
7:0 przyłożenie Marcina Łojewskiego po 18-jardowej akcji po podaniu Avery’ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
II kwarta
14:0 przyłożenie Bartłomieja Rota po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
14:7 przyłożenie Remigiusza Szmiela po 10-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Durma)
20:7 przyłożenie Konrada Mariańskiego po 35-jardowej akcji po podaniu Avery’ego Nelomsa
23:6 20-jardowe kopnięcie z pola Krzysztofa Ufnala
IV kwarta
30:7 przyłożenie Dawida Więckowskiego po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
37:7 przyłożenie Bartłomieja Rota po 4-jardowej akcji po podaniu Avery’ego Nelomsa (podwyższenie za jeden punkt Krzysztof Ufnal)
Mecz obejrzało 600 widzów.
MVP meczu: Bartłomiej Rot (skrzydłowy Warsaw Dukes)