Bezlitośni Banici

24 kwi 2016

W rozegranym w niedzielę 24 kwietnia meczu trzeciej kolejki PLFA I zawodnicy Outlaws Wrocław pokonali na wyjeździe Wilki Łódzkie 31:6.

Gospodarze meczu po niedawnej porażce z Warsaw Dukes 7:37 pragnęli pokazać się z lepszej strony. Dodatkowo mobilizował ich fakt, że pojedynek z Outlaws był pierwszym starciem w Łodzi w tym sezonie. Jednak rywale, przodujący w Grupie Północnej, potrzebowali kolejnego triumfu, żeby umocnić swoją pozycję na szczycie tabeli.

Wbrew temu, co widnieje na tablicy muszę przyznać, że przeciwnicy wysoko postawili poprzeczkę.
Konrad Marszał, skrzydłowy Outlaws Wrocław

I to oni zabrali się jako pierwsi do roboty. Sterowana przez Mariusza Góreckiego ofensywa rozpoczęła napór na pole punktowe i już w inauguracyjnej kwarcie wypracowała przewagę. Rozgrywający posłał celne podanie do Konrada Marszała, który zaliczył przyłożenie. W tej części gry łodzianie zdołali jeszcze odpowiedzieć, ale nie za sprawą długiej serii w ofensywie. Wszystko zaczęło się od... niepowodzenia w ataku. Gospodarze nie mogąc przełamać obrony rywali zdecydowali się na punt. Odkopaną piłkę źle przyjął odbierający wrocławianin i futbolówkę, kilka jardów przed polem punktowym Banitów, przejął Tomasz Zarębski. Z tego miejsca formalności dopełnił Damian Waszczyk, który tego dnia niemal dosłownie dwoił się (występował jako rozgrywający albo skrzydłowy) żeby poderwać kolegów do walki. Jak się okazało – był to cały dorobek gospodarzy tego dnia.

Zdecydowanie lepiej radzili sobie goście, którzy za sprawą skutecznych rajdów Stopczyńskiego oraz rozważnej gry Góreckiego powiększali swoje prowadzenie. Etatowy biegacz Outlaws jeszcze w pierwszej kwarcie zanotował przyłożenie. Działo się to mimo ambitnej postawy łódzkiej defensywy, która wypełniała swoje zadania jak najlepiej potrafiła: powalając kilkukrotnie nawet wrocławskiego rozgrywającego czy przechwytując podanie. To zaowocowało zmuszeniem Banitów w drugiej kwarcie do kopnięcia z pola zamiast walki o przyłożenie. Ale Kamil Gorzka, który tego dnia zanotował trzy celne podwyższenia za jeden punkt, poradził sobie bezbłędnie również ze strzałem za trzy punkty.

Łodzianie nie znaleźli sposobu na to, żeby odpowiedzieć. W ofensywie brakowało im zgrania i skutecznych akcji. Rozgrywający – David Parkinson wciąż jeszcze nie znalazł wspólnego języka z resztą formacji ataku. Nie otrzymał również solidnego wsparcia od swojej linii. Poza tym w szeregach Wilków jest wielu młodych futbolistów, którym brakuje opanowania i doświadczenia, co było widoczne podczas spotkania. Te wszystkie czynniki złożyły się na niemoc ataku gospodarzy.

Banici zaś pozostawali nieugięci i konsekwentnie parli do przodu. Efektem były kolejne przyłożenia. Najpierw amerykański skrzydłowy Ryan Barrett został obsłużony podaniem przez Góreckiego i zanotował sześć punktów zaś wkrótce później sam rozgrywający zameldował się w polu końcowym. Outlaws zanotowali trzecie zwycięstwo w tym sezonie.

- Dzisiaj wrocławianie dali popis punktowy. Nie mieliśmy szans wytrzymać tej wymiany ciosów, ponieważ linia ofensywna nie funkcjonowała za dobrze i akcje w ataku nie układały się po naszej myśli. Wciąż brakuje zgrania, zwłaszcza z nowym quarterbackiem. Dlatego przez większość czasu na boisku przebywała obrona, która, mimo dobrej dyspozycji i starań, nie wytrzymała takiej intensywności „ostrzału”. Outlaws konsekwentnie jard po jardzie zdobywali teren i mimo skutecznych prób ich zatrzymywania, podnosili się i ponawiali atak – przyznał Jarosław Kalita, prezes gospodarzy.

- Wbrew temu, co widnieje na tablicy muszę przyznać, że przeciwnicy wysoko postawili poprzeczkę. Byliśmy faworytami tego spotkania, ale to nie znaczy, że nie przygotowywaliśmy się ciężko. Sztab trenerski opracował dobrą metodę na Wilki oraz trafny dobór zagrywek. Wiedzieliśmy, że z łodzianami czeka nas trudna i fizyczna przeprawa i nie zawiedliśmy się. Cieszymy się, że udało się wygrać oraz umocnić na pierwszym miejscu w grupie. Teraz będziemy się szykować do obrony tej lokaty i starcia z Warsaw Dukes – zapowiedział Konrad Marszał, skrzydłowy Outlaws.

Wśród Wilków dobre zawody rozegrał corner back Tomasz Zarębski, który skutecznie krył powierzonych jego „opiece” zawodników oraz zanotował jeden przechwyt (drugi nie został uznany przez sędziów). Co ciekawe ten futbolista występował niegdyś we wrocławskiej drużynie The Crew razem z... obecnym trenerem Outlaws – Krzysztofem Wydrowskim. Dzielnie radził sobie korpus linebackerów, na czele z Mariuszem Bętkowskim, który robił co mógł, żeby sparaliżować akcje rywali. Kilkukrotnie nawet wrocławski rozgrywający przekonał się o szybkości defensywy gospodarzy. W ofensywie skutecznie grał Damian Waszczyk, który wchodził na boisko niemal naprzemian jako rozgrywający i skrzydłowy.

Banitów napędzał Jarosław Stopczyński, który tego dnia był niemal nie do zatrzymania dla łódzkiej obrony. W ofensywie świetnie zaprezentował się rozgrywający Mariusz Górecki, który posyłał celne podania oraz sam zapunktował. Dużo wsparcia i czasu dostarczyła mu linia ofensywna. O minimalne straty zadbała obrona, w której popis dało trio grające na pozycji defensive end: Wojciech Stolarczyk, Kamil Kubicki i Jacek Wszół). Asystował im corner back Łukasz Walczak, który zanotował kilka powaleń oraz nie dopuścił, żeby jakakolwiek piłka dotarła do krytego przez niego zawodnika. Potężnymi i efektownymi zatrzymaniami imponował Amerykanin Greyson Alman.

Kolejny mecz Wilki rozegrają 8 maja w Sopocie, gdzie zmierzą się z miejscowymi Seahawks. Banici zaś dopiero 15 maja stoczą kolejną batalię, w której podejmą obecnego wicelidera swojej grupy – Warsaw Dukes.

Wilki Łódzkie – Outlaws Wrocław 6:31 (6:14; 0:3; 0:14; 0:0)

I kwarta
0:7 przyłożenie Konrada Marszała po 22-jardowej akcji po podaniu Mariusza Góreckiego (podwyższenie za jeden punkt Kamil Gorzka)
6:7 przyłożenie Damiana Waszczyka po 3-jardowej akcji biegowej
6:14 przyłożenie Jarosława Stopczyńskiego po 3-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Kamil Gorzka)

II kwarta
6:17 39-jardowe kopnięcie z pola Kamila Gorzki

III kwarta
6:24 przyłożenie Ryana Barretta po 17-jardowej akcji po podaniu Mariusza Góreckiego (podwyższenie za jeden punkt Kamil Gorzka)
6:31 przyłożenie Mariusza Góreckiego po 7-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Kamil Gorzka)

Mecz obejrzało 800 widzów.

MVP meczu: Jarosław Stopczyński (Outlaws Wrocław)

Marcin Fijałkowski
m.fijalkowski@pzfa.pl
Biuro Prasowe PLFA