W sobotę o godzinie 14:00, na stadionie MOSRiRu w Szczecinie, zostanie rozegrany mecz jedenastej kolejki PLFA I. Gospodarzami spotkania są ostatni w tabeli Cougars Szczecin, którzy podejmą trzecią drużynę Grupy Północnej – Wilki Łódzkie.
Gospodarz: Cougars Szczecin (0-7)
Gość: Wilki Łódzkie (3-4)
Data i godzina: 25 czerwca, godz. 14:00
Stadion: MOSRiR , ul. Witkiewicza 72, Szczecin
Liga: PLFA I
Bilety: Wstęp wolny
W zeszłym roku Cougars i Wilki w meczu między sobą zakończyli pierwszoligowy sezon zasadniczy. Jednakże stawką tamtego starcia był występ w drugiej rundzie zmagań. Tę nagrodę zgarnęły Wilki. W tej edycji obie ekipy też zamykają zmagania regularne walcząc między sobą. Jednak tym razem żadna z nich nie awansuje dalej. Łodzianie nie zebrali dość punktów, żeby myśleć o fazie play-offs zaś szczecinian czeka już pewny spadek do PLFA II, do której powrócą po trzyletnich zmaganiach w pierwszej lidze.
Sam mecz będzie niewątpliwie gorący, ponieważ czeka nas ponad 30-stopniowy upał! To nie jest dobra wiadomość, ponieważ z powodu kontuzji dysponujemy tylko minimalnym, 22-osobowym składem. Trzymamy się jednak wciąż motta zespołu, że walczymy do końca, o każdy jard. Zadbamy, żeby widowisko było dobre!Łukasz Nowak, kapitan Cougars Szczecin
- W sobotę przystąpimy do pożegnalnego meczu. Cieszy nas to, że na „do widzenia” zmierzymy się z watahą Wilków. Lubię z nimi grać, ponieważ te spotkania dostarczają emocji, ale toczą się w dobrej atmosferze. Do starcia przystępujemy na pełnym luzie, bo w tym wypadku wynik nie ma większego znaczenia - mówi Łukasz Nowak, kapitan Cougars Szczecin.
- Kiedy dostaliśmy harmonogram rozgrywek, to właśnie w nadchodzącej bitwie z Cougars upatrywaliśmy najtrudniejszego pojedynku, tak jak to było w ubiegłym sezonie. Ten zespół posiada kilku naprawdę świetnych zawodników. Niestety sporo czynników złożyło się na obecną formę szczecińskich rywali. Mimo to, cieszymy się na konfrontację w Szczecinie, która zarówno dla nas jak i dla Cougars, nie odgrywa większej roli, jeśli chodzi o pozycję w tabeli. Praktycznie będzie to mecz towarzyszki z powodu braku stawki, ale też dlatego, że nasze spotkania to sama przyjemność - podsumowuje Jarosław Kalita, prezes Wilków.
Jego ekipa pokazała dobry futbol na stabilnym poziomie. W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, kiedy zaskakiwała gorszymi występami, jak w przegranym meczu z Crusaders. Ich aktualny szkoleniowiec oraz rozgrywający dołączyli do Wilków tuż przed startem rozgrywek. To spowodowało, że dopiero wtedy machina zaczęła nabierać rozpędu. Z tygodnia na tydzień łodzianie prezentowali się coraz lepiej. W ostatnim starciu nie dali żadnych szans wicemistrzom pierwszej ligi, pokonując Seahawks Sopot 25:0, tym samym spychając ich do baraży z drugoligowcem. Swoimi występami pokazali, że futbol w ich województwie ma się dobrze zaś tegoroczne plany pokrzyżowały dwie silne drużyny, które od zeszłego roku idą jak burza, czyli Outlaws Wrocław i Warsaw Dukes. Nikomu nie dały żadnych szans okupując czołowe miejsca w Grupie Północnej.
Łodzianom pozostaje liczyć na większe powodzenie w przyszłym roku i na godne zamknięcie sezonu: - Chcemy, żeby nadchodzący mecz stał się ciekawym futbolowym widowiskiem. Na pewno postaramy się dać szanse mniej doświadczonym zawodnikom, żeby spędzili więcej czasu na boisku i gromadzili cenne doświadczenie. Wszystko po to, żeby w przyszłości stanowili ważną część trzonu drużyny. Już teraz zaczynamy myśleć o nowym sezonie, w którym pragniemy walczyć o najwyższe laury PLFA I. Na szczęście trener i jego syn, który występuje jako rozgrywający, pozostaną z nami na następny rok. Niewątpliwie powrócimy jeszcze mocniejsi – oznajmia Jarosław Kalita, prezes Wilków Łódź.
- Sam mecz będzie niewątpliwie gorący, ponieważ czeka nas ponad 30-stopniowy upał! To nie jest dobra wiadomość, ponieważ z powodu kontuzji dysponujemy tylko minimalnym, 22-osobowym składem. Trzymamy się jednak wciąż motta zespołu, że walczymy do końca, o każdy jard. Zadbamy, żeby widowisko było dobre! A w przyszłym roku wzmocnimy nowymi zawodnikami oraz zakontraktujemy trenera i już na boiskach PLFA II pokażemy na co nas stać – mówi Łukasz Nowak, kapitan Cougars Szczecin.