Wilki rozszarpały Lwy

1 kwi 2017

W rozegranym w sobotę 1 kwietnia meczu trzeciej kolejki PLFA I Wilki Łódzkie pokonały przed własną publicznością Gliwice Lions 35:0. 

Obie drużyny przystąpiły do meczu z nadzieją na przełamanie złej passy. Spotkanie punktową serią otworzyli gospodarze. Cały pierwszy ciąg zagrań składał się wyłącznie z akcji biegowych. Najpierw amerykański skrzydłowy w szeregach Wilków, Dexter Russel Jr., zanotował ponad 20-jardową akcję powrotną. Chwilę później ten sam zawodnik zdobył 18 jardów biegiem. Po kolejnym wznowieniu Damian Waszczyk oddał piłkę Filipowi Pirze, którego obrońcy Lions zatrzymali dopiero po 21-jardowym biegu - tuż przed polem punktowym. Formalności dopełnił Rafał Zapart. 

W pierwszej kwarcie gracze gości nie mogli znaleźć rytmu. Ich dwie serie kończyły się za każdym razem po kilku wznowieniach. 

Zależało nam, żeby się odnaleźć na boisku po porażce z Dukes w poprzedniej kolejce. Dzisiaj udało nam się to osiągnąć. Wszystko zaczęło funkcjonować tak, jak to przygotowywaliśmy przed sezonem i na czym skupiliśmy się na ostatnim zgrupowaniu.
Jarosław Kalita, prezes Wilków Łódzkich

W końcówce tej części meczu dwoma 10-jardowymi biegami popisał się Borys Bednarek, co chwilę później po zmianie stron, na początku drugiej kwarty, walnie przyczyniło się do drugiego przyłożenia dla Wilków. Rozgrywający łódzkiej drużyny długim podaniem znalazł w polu punktowym Filipa Pirę i było 14:0. 

Prawie cała druga kwarta to jedna długa seria gliwiczan. Rozpoczął ją skutecznymi biegami rozgrywający Jakub Szymczyk. Chwilę później 20 jardowe podanie otrzymał Tomasz Małocha. Defensywa miejscowych dwoiła się i troiła, co skutkowało, m. in. efektownym sackiem Konrada Fridenbergera na Szymczyku. W tym okresie gry sędziowie bardzo często używali żółtych flag - dwukrotnie przewinienia gospodarzy podtrzymały serię Lions. Gdy wydawało się, że Gliwice wreszcie zdobędą przyłożenie (do pola punktowego brakowało 6 jardów), przechwyt zanotował Julian Traczkowski i dobiegł z piłką aż do 30-go jarda po stronie gliwiczan. W tym momencie do końca pierwszej połowy zostały 2 minuty. Sprawy w swoje ręce wziął Waszczyk i po 30-jardowym biegu zdobył trzecie przyłożenie dla swojej drużyny. 

Gliwiczanie szybkimi podaniami chcieli jeszcze spróbować zdobyć punkty przed przerwą, ale nieudane podania sprawiły, że kilkadziesiąt sekund przed gwizdkiem krótkie, 29-jardowe pole otrzymali gospodarze. Ta seria zakończyła się akcją meczu. 15-jardowe podanie wykonał rozgrywający Wilków, a w polu punktowym fenomenalnym chwytem „szczupakiem” popisał się Filip Pira. 

Po zmianie stron rozbite Lwy nie były w stanie podjąć walki. Rozgrywający próbowali odmienić losy meczu głównie grą podaniową, ale bezskutecznie. W drugiej połowie tylko dwa razy udało im się zdobyć pierwszą próbę. 

Wysoko prowadząc, gospodarze skupili się na grze dołem. Brylował w niej przede wszystkim Damian Waszczyk, który po przerwie zdobył biegiem łącznie 76 jardów (ze 112 w całym meczu). Jego dwie akcje pod koniec trzeciej kwarty (w sumie 40 jardów) przyczyniły się do piątego przyłożenia zdobytego przez Borysa Bednarka. 

- Zależało nam, żeby się odnaleźć na boisku po porażce z Dukes w poprzedniej kolejce. Dzisiaj udało nam się to osiągnąć. Wszystko zaczęło funkcjonować tak, jak to przygotowywaliśmy przed sezonem i na czym skupiliśmy się na ostatnim zgrupowaniu - powiedział Jarosław Kalita, prezes Wilków Łódzkich. 

W drużynie gospodarzy na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim duet Damian Waszczyk - Filip Pira. Rozgrywający Wilków najlepiej biegał z piłką (113 jardów spośród 239 zdobytych przez całą drużynę) oraz uzyskał 78 jardów podaniami, z których dwa były na przyłożenie właśnie do Piry (36 jardów po podaniach i 19 po biegu). Należy wspomnieć również o Dexterze Russelu Jr., który grał w ofensywie (34 jardy po podaniach, 36 zdobytych biegiem), defensywie (w drugiej kwarcie popisał się widowiskowym powaleniem łapiącego piłkę skrzydłowego Lwów, a w trzeciej zanotował przechwyt) oraz jako returner. 28 jardów biegiem zdobył Borys Bednarek. Łodzianie zanotowali w meczu trzy przechwyty. Ich autorami byli: wspomniany Russel, a także Traczkowski i Maliński. 

Najlepszym zawodnikiem Lwów był ich rozgrywający Jakub Szymczyk, który w swojej drużynie zdobył najwięcej terenu biegami (17 jardów) oraz obsłużył kolegów celnymi podaniami o łącznej długości 95 jardów. Najwięcej „szkody” rywalom wyrządzili skrzydłowi z Gliwic - Tomasz Małocha (28 jardów po podaniach), Sebastian Bańkowski (25 jardów po podaniach) oraz Sebastian Krawczyk (30 jardów po podaniach). 

Kolejny mecz Wilki Łódzkie rozegrają już za tydzień w Krakowie z miejscowymi Kings. Lions Gliwice mają przed sobą dłuższą przerwę. Kolejne spotkanie rozegrają 23 kwietnia, a ich rywalem na własnym boisku będą również Kraków Kings. 


Wilki Łódzkie - Gliwice Lions 35:0 (7:0; 21:0; 7:0; 0:0) 

I kwarta
7:0 przyłożenie Rafała Zaparta po 3-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Durma) 

II kwarta
14:0 przyłożenie Filipa Piry po 15-jardowej akcji pod podaniu Damiana Waszczyka (podwyższenie za jeden punkt Adam Durma)
21:0 przyłożenie Damiana Waszczyka po 30-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Durma)
28:0 przyłożenie Filipa Piry po 15-jardowej akcji pod podaniu Damiana Waszczyka (podwyższenie za jeden punkt Adam Durma) 

III kwarta
35:0 przyłożenie Borysa Bednarka po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Adam Durma)
 

Mecz obejrzało 250 widzów. 

MVP meczu: Damian Waszczyk (rozgrywający Wilków Łódzkich)

 

Marcin Szczepański
m.szczepanski101@gmail.com
Biuro Prasowe PLFA