W rozegranym w niedzielę 9 kwietnia meczu czwartej kolejki PLFA I Kraków Kings na swoim boisku pokonali Wilki Łódzkie 26:0. Z bilansem 3-0 zespół z Małopolski jest na pierwszym miejscu Grupy Południowej PLFA I. Jedno zwycięstwo i dwie porażki plasują łodzian na 4 miejscu tej samej grupy.
W ataku mecz rozpoczęły Wilki, ale szybko zostało zatrzymane przez dobrze tego dnia dysponowaną defensywę Królów. Próżnować nie zamierzał atak gospodarzy, który już pierwszą serią zwieńczył przyłożeniem. Autorem akcji punktowej był skrzydłowy Dariusz Nizioł, który wykorzystał dobre podanie Filipa Mościckiego. Co ciekawe w całej pierwszej połowie gospodarze ani razu nie musieli odkopywać piłki a swoje wszystkie serie kończyli przyłożeniami.
Znaleźliśmy sposób na fizyczną defensywę Wilków, co w dużej mierze spowodowane jest bardzo dobrym planem gry przygotowanym przez naszego koordynatora Zygmunta Łodzińskiego.Filip Mościcki, rozgrywający Kraków Kings
Drugi cios punktowy Kings zadali po kolejnej długiej akcji podaniowej. Tym razem odbiorcą piłki po rzucie Mościckiego był Beniamin Iwanicki. Jeszcze przed przerwą etatowy kopacz krakowian Marcin Masłoń zdobył punkty po akcji biegowej. Ten wychowanek ekipy z Małopolski w swojej juniorskiej karierze występował na pozycji rozgrywającego i cornerbacka. Teraz kibice Królów mogą go oglądać z piłką pod pachą lub przy nodze. Do przerwy gospodarze prowadzili 20:0.
W kontekście korzystnego rezultatu, w drugiej połowie na boisku pojawiło się wieli krakowskich zmienników. Ataki gospodarzy nie były już tak skuteczne, ale obrona nadal nie pozwalała rywalom na zdobycze punktowe. Ostatnią akcję zmieniającą wynik meczu wykona reprezentacyjny tight end krakowian Łukasz Korpak. Znowu autorem precyzyjnego podania był występujący w barwach narodowych Mościcki.
Tuż przed końcem spotkania Wilki miały szansę na zdobycie punktów. Po podaniu Damiana Waszczyka slalomem z piłką popisał się Adam Durma. Po złapaniu piłki w środku pola był w stanie donieść ją na piąty jard przed polem punktowym przeciwników. Na zegarze meczowym pozostało jednak raptem 10 sekund, a łodzianie nie mieli przerwy na żądanie. Spotkanie zakończyło się przekonującym zwycięstwem Kings 26:0. Na rewanż Wilki będą miały szansę za półtora miesiąca, gdy będę gospodarzami starcia z Królami.
- Wilki prezentują bardzo ładny atak. Na szczęście w decydujących momentach to nasza obrona była górą. Nasza ofensywa nie miała większych problemów z przesuwanie się z piłką w stronę pola punktowego łodzian. Znaleźliśmy sposób na fizyczną defensywę Wilków, co w dużej mierze spowodowane jest bardzo dobrym planem gry przygotowanym przez naszego koordynatora Zygmunta Łodzińskiego - skomentował Filip Mościcki, rozgrywający Kraków Kings.
- Brakuje nam konsekwencji i wykończenia w ataku. Musimy to wnikliwie przeanalizować i poprawić. Kings to drużyna kompletna. Za nami bardzo dobry, czysty mecz. Szkoda, że zakończył się naszą porażką. Nie skupiamy się na tym, co oznacza bilans 1-2 a koncentrujemy się na korektach które musimy wprowadzić i na najbliższym meczu z Rebels - powiedział Jarek Kalita, prezes Wilków Łódzkich.
Najlepszym zawodnikiem spotkania był rozgrywający Kings Filip Mościcki, który wykonał trzy podania na przyłożenie. Bardzo ułatwiła mu sprawę świetnie dysponowania linia ofensywna krakowian, która nie pozwoliła ani razu powalić swojego quarterbacka. W ataku błysnął też skrzydłowy Dariusz Nizioł. Jednym z jego najlepszych zagrań był skuteczny blok przy biegu kolegi na przyłożenie. W defensywie brylował Michał Jabłoński, który albo powalał rozgrywającego Wilków, albo stopował biegi rywali na zerowy zysk jardowy. Solidnie w obronie zaprezentowali się też Dominik Janda, Filip Świechowicz i Jakub Spałek.
Wśród pokonanych mnóstwo serca i zdrowia zostawił na boisku Damian Waszczyk, który grał zarówno w ataku (rozgrywający), jak i obronie (cornerback). Dużo piłek po podaniach Waszczyka złapali skrzydłowi Filip Pira i Adam Durma. Dwoił się i troił Amerykanin Dexter Russell Jr., który występował aż na czterech pozycjach: running back, safety, wide receiver oraz returner.
Kolejny mecz Kings rozegrają 23, gdy na wyjeździe zmierzą się z okupującą ostanie miejsce w Grupie Południowej PLFA I drużyną Gliwice Lions. Na poprawienie bilansu Wilki będą miały szansę 22 kwietnia. Wtedy na własnym terenie zagrają z Silesia Rebels.
Kraków Kings - Wilki Łódzkie 26:0 (7:0, 13:0, 6:0, 0:0)
I kwarta
7:0 przyłożenie Dariusza Nizioła po 32-jardowej akcji po podaniu Filipa Mościckiego (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
II kwarta
13:0 przyłożenie Beniamina Iwanickiego po 35-jardowej akcji po podaniu Filipa Mościckiego
20:0 przyłożenie Marcina Masłonia po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
III kwarta
26:0 przyłożenie Łukasza Korpaka po 20-jardowej akcji po podaniu Filipa Mościckiego (podwyższenie za jeden punkt Marcin Masłoń)
Mecz obejrzało 500 widzów.
MVP meczu: Filip Mościcki (rozgrywający Kraków Kings)