Przed 4. kolejką PLFA II

16 maj 2013

Czwarta kolejka PLFA II będzie debiutancką dla zespołu Warsaw BEagles. Rezerwy topligowych „Orłów” wystąpią po raz pierwszy w starciu jedenastoosobowym. Jest to ostatnia ekipa z trzeciej klasy rozgrywkowej, która nie stoczyła jeszcze potyczki w tym sezonie.

Wilcze derby
PLFA II, 4. kolejka: Warsaw Werewolves – Wilki Pabianice

 W sobotę 18 maja o godzinie 14:00, na stadionie AWF Warszawa przy ulicy Marymonckiej 34 w Warszawie zostanie rozegrany mecz czwartej kolejki PLFA II 2013. Warsaw Werewolves zagrają w nim przed własną publicznością z Wilkami Pabianice.

Gospodarz: Warsaw Werewolves (0-1)
Gość: Wilki Pabianice (1-0)
Data i godzina:
18 maja o 14:00
Stadion:
stadion AWF Warszawa przy ulicy Marymonckiej 34 w Warszawie
Liga:
PLFA II
Bilety:
5 pln

To już drugi mecz domowy Wilkołaków w tym sezonie. W drugiej kolejce podejmowali Warsaw Spartans B i po koncercie gry running backa gości – Huberta Rokity ulegli 0:18. Dla pabianickich Wilków to będzie też drugie spotkanie w sezonie. Na otwarcie rozgrywek pokonali u siebie Olsztyn Lakers 20:0.

Futboliści z Pabianic poprzedni sezon rozgrywali w lidze ósemek pozostawiając po sobie bardzo dobre wrażenie. Zajęli w swojej grupie trzecie miejsce, ulegając jedynie późniejszym uczestnikom turnieju finałowego – BEagles i Spartans B. Decyzja o dołączeniu do PLFA II wydawała się naturalna i jak się okazało po debiucie z Lakers – bardzo trafna. Zdecydowane zwycięstwo w meczu opartym na akcjach biegowych przyniosło Wilkom pierwsze punkty w tabeli ligowej. Skład ekipy z województwa łódzkiego częściowo opiera się na zawodnikach grających niegdyś w Torpedach Łódź oraz dwóch filarach formacji obrony, zdobywających swoje szlify w warszawskich Spartans. Tacy zawodnicy jak Roland Rzepecki, Mikołaj Pawlaczyk czy Krzysztof Turek mają już wyrobioną markę w trzeciej klasie rozgrywkowej.

- Jedziemy nastawieni na zwycięstwo, mocno przygotowujemy się pod kątem przeciwnika, ale boisko zweryfikuje czy to, co wypracowaliśmy przez ostatni miesiąc wystarczy do zwycięstwa. Byliśmy na ich meczu i mamy nagranie, które przeanalizowaliśmy. Mają większe ogranie w lidze, ale jesteśmy pewni swego. Po meczu debiutanckim morale jest bardzo dobre, bo udało się wygrać i to do zera. Jednak prawdziwe testy to nadchodzące pojedynki z Królewskimi i Spartans B. Z Werewolves chcemy zwyciężyć i to okazale. Do gry wraca Kamil Kaczmarek, który poprzednie spotkanie zakończył z urazem. Na szczęście mamy kilku równorzędnych running backów, którzy godnie go zastąpili. Na szczęście teraz wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do walki - mówi Krzysztof Turek, trener Wilków Pabianice.

W składzie Werewolves próżno szukać tak doświadczonych zawodników. Klub ten opiera swój skład na wychowankach, dla których bieżące rozgrywki to ligowy debiut. Wystarczy rzut oka na statystyki by stwierdzić, że średnie doświadczenie Wilkołaka wynosi mniej niż jeden sezon. Atak prowadzony przez prezesa klubu Dawida Szurmieja nie zdobył jeszcze w tym sezonie punktów a sam Szurmiej – po zeszłorocznym ciężkim urazie kolana często ustępuje miejsca na boisku drugiemu rozgrywającemu - Dominikowi Glince. Często mówi się, że na pozycji rozgrywającego powinien być jeden dominujący gracz. Wilkołaki stosują odwrotną taktykę rotując aż trzech. - Każdy z nas jest innym futbolistą, ma inne predyspozycje czy doświadczenie. Dominik jest ode mnie 25 kilo cięższy i 15 centymetrów wyższy więc to normalne, że na boisku zachowuje się inaczej. Chcemy dzięki tej rotacji sprawiać jeszcze więcej problemów obrońcom przeciwnika - mówi Szurmiej.

- Poprzedni mecz graliśmy jak równy z równym, o końcowym wyniku zadecydowały pojedyncze błędy i skuteczność Huberta Rokity ze Spartans. Pracujemy nad wyeliminowaniem tych niedociągnięć i mam nadzieję, że to przyniesie efekt w najbliższym meczu. W drużynie są dobre nastroje, wszyscy są zmobilizowani. Analizowaliśmy nagranie z poprzedniego starcia rywali. Widać, że grają już futbol na poziomie PLFA II. Mocne biegi i zdecydowane akcje w obronie to ich styl, my jednak będziemy chcieli narzucić im nasz sposób gry i zwyciężyć - kontynuuje Szurmiej.

Czy Werewolves pokonają beniaminków? Czy może to goście z Pabianic wywiozą ze stolicy dwa punkty? Dowiemy się tego w sobotnie popołudnie po meczu poprowadzonym przez piątkę sędziów z Pawłem Cwaliną jako arbitrem głównym.


Ich pierwszy raz
PLFA II, 4. kolejka: Warsaw BEagles – Olsztyn Lakers

W niedzielę 19 maja o godzinie 11:00, na stadionie OSiR Bemowo przy ulicy Obrońców Tobruku 11 w Warszawie zostanie rozegrany mecz czwartej kolejki PLFA II 2013. Warsaw BEagles podejmą przed własną publicznością Olsztyn Lakers.

Gospodarz: Warsaw BEagles (0-0)
Gość: Olsztyn Lakers (0-1)
Data i godzina:
19 maja o 11:00
Stadion:
stadion OSiR Bemowo przy ulicy Obrońców Tobruku 11 w Warszawie
Liga:
PLFA II
Bilety:
10 pln

W niedzielne przedpołudnie na boisko wybiegnie zespół rezerw topligowych Warsaw Eagles. Dzięki temu będzie można uznać, że rozgrywki PLFA II rozpoczęły się na dobre, gdyż BEagles są ekipą, która najpóźniej ze wszystkich rozgrywa swój pierwszy mecz.

To wybuchowa mieszanka młodości i doświadczenia. Ponad połowa blisko siedemdziesięcioosobowego składu to absolutni debiutanci. Pozostali to mistrzowie PLFA 8 2011 i zeszłoroczni wicemistrzowie tej klasy rozgrywkowej. Do tego dochodzą prawdziwi ligowi weterani jak Rafał Zawada czy Marcin Komuda, którzy są w klubie od pierwszych sezonów. Dodając kilka ciekawych transferów jak Mateusz Dąbrowski z Królewskich czy Artem Nitievski, dynamiczny linebacker grający dotychczas na Białorusi wychodzi całkiem intrygujący skład. Zespół stoi jednak przed debiutem w futbolu jedenastoosobowym. Dotychczas prócz wewnętrznych gier z Eagles Gończe Psy zagrały w tej formule tylko jedno spotkanie – wygrany sparing z Bydgoszcz Raiders.

- Bardzo istotne jest jakie zrobimy "pierwsze wrażenie". Mecz z Olsztyn Lakers jest dla nas bardzo ważny, ale nie mniej niż każdy kolejny w sezonie zasadniczym PLFA II. Pomimo tego, że gram na linii ofensywnej, radzę dobrze przyjrzeć się naszej defensywie, która ma szansę na kilka wyróżnień w tegorocznych statystykach ligowych – mówi o przewidywaniach na sezon Michał Cichy, ofensywny liniowy Warsaw BEagles.

Olsztyn Lakers grają swój drugi sezon w PLFA II. Do tej pory nie odnieśli jeszcze zwycięstwa. O historyczne pierwsze punkty będzie w stolicy bardzo trudno. Zwłaszcza przy nienajlepszej postawie ataku, który tylko w dwóch meczach w trzyletniej historii klubu zdobył więcej niż jedno przyłożenie. W starciu z pabianickimi Wilkami najskuteczniej jardy dla swojej drużyny zdobywał przesunięty na pozycję running backa liniowy Przemysław Bekier. Sprawiedliwość należy oddać obrońcom „Jeziorowców”, którzy w Pabianicach zagrali przyzwoite zawody. Jednak w niedzielę czeka ich wydaje się dużo poważniejszy sprawdzian. O przewidywaniach meczowych mówi Bartosz Bania,  prezes olsztyńskiego zespołu, który przejął niedawno obowiązki trenera głównego: - Chcemy zdobyć punkty w ataku, bo brak skuteczności to bolączka zespołu. Po przeciwnej stronie boiska będziemy mieli prawdziwego generała futbolu amerykańskiego. My dopiero uczymy się tego sportu i chcemy przede wszystkim zagrać równy mecz. Przed poprzednim pojedynkiem wkradło się w nasze szeregi sporo bałaganu. Teraz ustabilizowaliśmy sytuację, mamy nowego rozgrywającego i zrozumieliśmy, że przede wszystkim musimy mieć jedną osobę odpowiedzialną za drużynę. Osoba ta nie może być na boisku tylko cały czas na linii bocznej. W związku z tym przestałem grać jako tight end a przejąłem obowiązki trenera. Spotkanie z BEagles traktujemy jak nowy początek sezonu. Jeśli formacja ataku pod wodzą nowego rozgrywającego zacznie dobrze grać w meczu z taką drużyną jak BEagles, to jest dla nas nadzieja, że z pozostałymi stołecznymi klubami będzie nam już dużo łatwiej.

Który zespół wygra swoje pierwsze spotkanie w tych rozgrywkach? Czy Lakers odniosą istotne dla nich zwycięstwo? W jakiej pozycji ustawią się BEagles? Czy pokażą się jako jedni z faworytów Grupy Centralnej? Czy może będą ligowym słabeuszem? Odpowiedzi na te pytania poznamy w niedzielne południe po zakończeniu spotkania prowadzonego przez piątkę sędziów z Michałem Stomą jako arbitrem głównym.

 

Czy Łucznicy wystrzelą?
PLFA II, 4. kolejka: Bydgoszcz Archers - Sabercats Sopot

 W niedzielę 19 maja o godzinie 14:00, na boisku przy ulicy Sielskiej 12 w Bydgoszczy zostanie rozegrany mecz czwartej kolejki PLFA II 2013. Bydgoszcz Archers podejmą Sabercats Sopot.

Gospodarz: Bydgoszcz Archers (1-1)
Gość: Sabercats Sopot (0-1)
Data i godzina:
19 maja o 11:00
Stadion:
boisko przy ulicy Sielskiej 12 w Warszawie
Liga:
PLFA II
Bilety:
wstęp wolny

Grupa Północna wydaje się być najbardziej wyrównaną spośród PLFA II. Przekonali się o tym Bydgoszcz Archers, którzy ulegli w prestiżowym spotkaniu Toruń Angels. Podobny los spotkał Sabercats Sopot, którzy w derbach Trójmiasta przegrali z rezerwami Seahawks Gdynia B. Chcąc zachować szanse na występ w play-off obie drużyny powinny nadchodzące spotkanie wygrać.

Oba poprzednie pojedynki Archers ukazują ich jako zespół grający siłowy futbol oparty na akcjach biegowych. Jakub Mroczyński, Filip Klause czy Mateusz Marciniak biorą na przemian ciężar gry na swoje barki. Do tego tandem rozgrywających Marcin Pulc i Paweł Kubiak, którzy częstymi rotacjami w składzie sieją zamęt w obronie przeciwnika. Łucznikom taki sposób prowadzenia gry w ataku zadziałał w wygranym spotkaniu z Griffons Słupsk, ale w meczu z Aniołami już nie wystarczył. Dobrze dysponowana obrona biegowa Angels zatrzymywała w drugiej połowie spotkania większość zagrywek, w których główną rolę mieli odgrywać running backowie. Kluczem do sukcesu w nadchodzącym spotkaniu wydaje się być lepsze zbilansowanie gry ofensywnej i wykorzystanie doświadczonego tight enda pozyskanego z płockich Mustangów – Pawła Kęsego.

- Po spotkaniu z Angels, które przegraliśmy na własne życzenie morale w drużynie nieco spadło. Jednak po ostatnich treningach widać, że drużyna się podniosła i chce zwyciężać. To cieszy. Mecz z Sabercats będzie na pewno ciężki. Wszechstronny rozgrywający oraz dobrze wyszkoleni odbierający to na pewno ich mocna strona w ataku. Tym bardziej będzie to dla nas udręka gdyż nasza obrona przeciwko podaniom nie spisuje się najlepiej. Cel jest oczywiście jeden, czyli wygrać. Przy naszej dość wyrównanej grupie każda porażka jest na wagę awansu do play-off - mówi o nadchodzącym meczu Adrian Kuźniewski, trener Bydgoszcz Archers.

Sabercats jadą do Bydgoszczy po porażce z rywalem zza miedzy – Seahawks B Gdynia. Mecz sopocian z Mistrzami PLFA 8 AD 2012 będącymi równocześnie rezerwami Mistrzów Topligi 2012 był nader wyrównany. Jak podkreślał po tym spotkaniu prezes Sabercats Michał Radelicki, zawodnikom udało się zwalczyć największą bolączkę z zeszłego sezonu, czyli problemy mentalne w momencie gdy wynik nie układał się po ich myśli. Po ładnych akcjach Tygrysy Szablozębne przegrywając 6:24 doprowadziły do wyniku końcowego 20:24 i do przeprowadzenia akcji przechylającej szalę zwycięstwa na ich stronę zabrakło dosłownie kilku chwil. Najlepszym zawodnikiem drużyny z Sopotu jest Luke Zetazate – kanadyjski rozgrywający, który pełni również rolę trenera zespołu. Zapytany o nadchodzący mecz odpowiada: - Archers to bardzo fizyczna drużyna, jedna z bardziej doświadczonych w tym roku na północy PLFA II. Grają bardzo siłowy futbol oparty na akcjach biegowych. Wiem, co zrobią w trakcie meczu z nami. Co prawda nie mają rozbudowanego playbooka ale skutecznie egzekwują wyćwiczone zagrywki. Musimy zatrzymać ich biegi a w ataku musimy utrzymywać presję na ich obronie czekając na potknięcia. Mają kilku bardzo dobrych zawodników. Zwróciłem zwłaszcza uwagę na Mateusza Marciniaka, Jakuba Mroczyńskiego, Filipa Klause czy Arkadiusza Kwintę. Szanujemy ich umiejętności. Co mecz mówię zawodnikom, że cele na dane spotkanie się nie zmieniają: mają grać najlepszy futbol jaki potrafią, każdy musi po prostu wykonać swoje zadanie - to klucz do sukcesu.

Która drużyna zrobi krok w kierunku drugiej fazy rozgrywek, a która w przeciwną stronę? Przekonamy się już w niedzielne popołudnie, gdy zabrzmi ostatni gwizdek spotkania Archers – Sabercats. Mecz poprowadzi piątka sędziów pod wodzą Stanisława Radzińskiego.