Postraszyli lidera
Olsztyn Lakers - Królewscy Warszawa 22:48
Gospodarze sobotniego spotkania - Olsztyn Lakers musieli odnieść zwycięstwo, by zachować szansę na awans do ćwierćfinału PLFA II. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem, prowadzenie 8:7 po pierwszej kwarcie było dla wszystkich zaskoczeniem. Dla Królewskich bowiem było to pierwsze stracone przyłożenie w bieżącym sezonie.
Jednak z biegiem czasu szala zwycięstwa przechylała się na stronę stołecznych, którzy prócz pierwszej kwarty, w której zdobyli jedno przyłożenie, punktowali dwukrotnie w każdej części gry. Atak Lakers z minuty na minutę miał coraz większe trudności ze zdobywaniem jardów i pierwszych prób. Na nic zdawały się wysiłki fullbacka Przemysława Bekiera i tailbacka Piotra Zawadzkiego. Ten pierwszy siłowo przepychał się środkiem boiska, drugi wykorzystywał swoją szybkość biegami na zewnątrz.
Jedną z kluczowych zagrywek meczu była świetna akcja obronna Królewskich. Przyparci do ściany olsztynianie próbowali zagrywki zmyłkowej. Tą doskonale przeczytał Bartosz Żebrowski, który powalając zawodnika z piłką wymusił jej zgubienie i przechwycił ją.
Sezon oceniam dobrze, odkąd zmieniliśmy sposób prowadzenia drużyny to osiągamy lepsze wyniki. Dałem bardziej doświadczonym zawodnikom pole manewru - nie wtrącałem się do obrony, zmieniliśmy rozgrywającego a Przemysława Bekiera przenieśliśmy z linii ofensywnej na pozycję fullbacka. Robimy powoli systematyczne postępy i chcemy w przyszłym roku powalczyć w play off. - powiedział Bartosz Bania trener Olsztyn Lakers
Olsztyn zrobił duży postęp w stosunku to zeszłego roku. Dysponują imponującą grą biegową, która sprawiła nam sporo problemów w pierwszej połowie. Ale z biegiem czasu zaczęło nam coraz lepiej wychodzić. Atak nareszcie zadziałał tak jak należy. Cieszy to że mecz zakończył się bez kontuzji. Jesteśmy zadowoleni mimo, że nie udało się zakończyć sezonu bez straconego przyłożenia. Jak dla mnie najlepszym zawodnikiem spotkania był Bartosz Żebrowski grał w obie strony, wiele razy powalił przeciwnika przed linią wznowienia oraz zdobył przyłożenie. Słowa uznania należą się całej formacji obrony, która mimo wyniku zagrała dobry mecz. Ciężko się gra przeciw takim wielkim running backom. - powiedział Osman Hózman Mirza Sulkiewicz - linebacker Królewskich.
Olsztyn Lakers – Królewscy Warszawa 22:48 (8:7, 8:13, 6:14, 0:14)
I kwarta
0:7 Przyłożenie Mateusza Bednarczuka po 15 -jardowej akcji po podaniu Karola Żaka (podwyższenie za 1 punkt Jakub Mroczyński)
8:7 Przyłożenie Przemysława Bekiera po 3- jardowej akcji biegowej (podwyższenie za 2 punkty Adam Bobrowski)
II kwarta
8:14 Przyłożenie Piotra Mogielnickiego po 20 - jardowej akcji po podaniu Karola Żaka (podwyższenie za 1 punkt Jakub Mroczyński)
8:20 Przyłożenie Michaela Thompsona po 11 - jardowej akcji biegowej
16:20 Przyłożenie Przemysława Bekiera po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za 2 punkty Kamil Polski)
III kwarta
16:27 Przyłożenie Mateusza Szczęka po 5- jardowej akcji biegowej (podwyższenie za 1 punkt Jakub Mroczyński)
22:27 Przyłożenie Przemysława Bekiera po 2 - jardowej akcji biegowej
22:34 Przyłożenie Łukasza Krześniaka po 5 - jardowej akcji biegowej (podwyższenie za 1 punkt Jakub Mroczyński)
IV kwarta
22:41 Przyłożenie Bartosza Żebrowskiego po 10 - jardowej akcji powrotnej po podjęciu piłki zgubionej przez Lakers (podwyższenie za 1 punkt Jakub Mroczyński)
22:48 Przyłożenie Michaela Thompsona po 25 - jardowej akcji po podaniu Karola Żaka (podwyższenie za 1 punkt Jakub Mroczyński)
Jastrzębie zwycięzcą Grupy Północnej
Seahawks Gdynia B – Bydgoszcz Archers 40:6
W niedzielnym, ostatnim meczu sezonu zasadniczego PLFA II Seahawks B Gdynia pokonali na własnym boisku Bydgoszcz Archers 40:6. Wygrana ta zapewniła gdynianom fotel lidera w Grupie Północnej.
Pojedynek Seahawks - Archers był ostatnia niewiadomą w rozgrywkach Grupy Północnej. Gospodarze bardzo liczyli na zwycięstwo, dzięki któremu wróciliby na pierwsze miejsce i zapewniliby sobie przywilej gry na własnym boisku w ćwierćfinałach. Taka motywacja z pewnością dodała gdynianom werwy, bo już początkowe minuty meczu przyniosły im upragnione punkty. W pierwszej kwarcie Jastrzębie systematycznie realizowały swój plan ofensywny. Świetnie funkcjonowało porozumienie między rozgrywającym – Aleksandrem Kordysiem a biegaczem – Mikołajem Mellerem i skrzydłowymi – Dawidem Kryszyłowiczem, Kamilem Lipka-Wszołczyk i Tomaszem Mechlewiczem. Defensywa bydgoszczan w tej części spotkania nie była w stanie zatrzymać na dłużej gdyńskiego ataku. W efekcie tego na konto gospodarzy padały kolejne przyłożenia. Kibice Bydgoszczy gorąco dopingowali swoich zawodników, jednak formacja ofensywna Łuczników właściwie nie stworzyła przeciwnikom większego zagrożenia. Wszelkie próby zbliżenia się do pola punktowego Seahawks tłumiła w zarodku doskonale dysponowana obrona gospodarzy, w której bardzo dobrze przypomniał o sobie Jakub Sawicki. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 20:0 dla Jastrzębi.
Kolejne minuty przyniosły większą koncentrację defensywy gości, która już nieco skuteczniej przeszkadzała ofensywie Jastrzębi. Nie ustrzegło to jednaj bydgoszczan przed strata kolejnego przyłożenia. Kwarta ta nie była jednak dla Łuczników do końca stracona. Dzięki czujności Jakuba Mroczyńskiego, który podniósł upuszczoną przez Kordysia po sacku piłkę i wbiegł z nią w pole punktowe żółto-czarnych, Archers zapisali na swoim koncie sześć punktów.
Po przerwie gościom udało się skonstruować kilka akcji, które zbliżyły ich do end zone Seahawks. Znów jednak dała znać o sobie doświadczona obrona gospodarzy i z marzeń o punktach dla bydgoszczan nic nie zostało. Za to w czwartej kwarcie swoje sześć oczek do puli Seahawks dorzucił Lipka-Wszołczyk a po przechwycie w wykonaniu Patryka Klein, który zwrócił piłkę w ręce gospodarzy, stawkę zamknął Mechlewicz. Ostatnie spotkanie Grupy Północnej zakończyło się zasłużonym zwycięstwem Seahawks 40:6. Bydgoszczanie, choć musieli przełknąć gorycz porażki, pokazali, że potrafią silnie, odważnie stawać na boisku i z podniesionym czołem walczą do końca.
Wygrana Jastrzębi wyjaśniła sytuację w Grupie Północnej. Gdynianie ostatecznie usunęli z pierwszego miejsca Angels Toruń, którzy po przegranej z Sabercats Sopot (drugiej w tej grupie drużynie) spadli do piekiełka PLFA II czyli na czwarte, niepremiowane awansem do play-off miejsce. Ćwierćfinałowe spotkanie Jastrzębie rozegrają 21 września na własnym terenie.
- Mecz był ciężki. Przeciwnik postawił nam twarde, fizyczne warunki. Na szczęście w pierwszej połowie ofensywa spisała się wzorowo. Defensywa jak zwykle stanęła na wysokości zadania. Jestem dumny z chłopaków. Przed nami faza play-off. Nie wiemy jeszcze z kim gramy, ale to bez znaczenia, bo jesteśmy gotowi na każdego przeciwnika – zapewnia Jakub Sawicki, defensive end, autor trzech sacków w spotkaniu z Archers.
- Seahawks to klasa sama w sobie – i to bez znaczenia czy będzie to zespół A, B czy C (jeśli taki miałby powstać). Pierwsza połowa spotkania nam zupełnie nie wyszła, właściwie nie stawiliśmy przeciwnikom oporu. Tak naprawdę zagraliśmy dopiero w drugiej, to ona pokazała nasze aktualne możliwości. Był to nasz debiutancki sezon w systemie jedenastoosobowym i choć wynik dzisiejszego spotkania nie jest zadowalający, to z optymizmem patrzymy w przyszłość. Myślę, że w następnym sezonie zrobimy niemałą niespodziankę – zapowiada Adrian Kuźniewski, prezes i safety Bydgoszcz Archers.
Seahawks B Gdynia – Bydgoszcz Archers 40:6 ( 20:0, 8:6, 0:0, 12:0)
I kwarta
6:0 Przyłożenie Alexa Kordysia po 10-jardowym biegu
14:0 Przyłożenie Mikołaja Mellera po 21-jardowej akcji biegowej ( podwyższenie za 2 punkty Dawid Kryszyłowicz)
20:0 Przyłożenie Michała Uzdrowskiego po 4- jardowej akcji po podaniu Alexa Kordysia
II kwarta
28:0 Przyłożenie Michała Uzdrowskiego po 5- jardowej akcji po podaniu Alexa Kordysia ( podwyższenie za 2 punkty Dawid Kryszyłowicz )
28:6 Przyłożenie Jakuba Mroczyńskiego po 35-jardowej akcji po odzyskaniu piłki zgubionej przez rywali
IV Kwarta
34:6 Przyłożenie Kamila Lipka-Wszołczyk po 2-jardowej akcji po podaniu Alexa Kordysia
40:6 Przyłożenie Tomasza Mechlewicza po 26-jardowej akcji po podaniu Alexa Kordysia
MVP meczu Jakub Sawicki (defensive end Seahawks B Gdynia)
Mecz obejrzało 200 kibiców.
Anna Cygańska-Zapadka
a.cyganska-zapadka@bp.plfa.pl
Biuro Prasowe PLFA
Anioły przegrały play-off
Angels Toruń - Sabercats Sopot 15:20
W decydującym spotkaniu grupy północnej PLFA II Sabercats Sopot wygrali po emocjonującym meczu z Angels Toruń.
Ten wynik, w połączeniu z triumfem Seahawks B nad Archers oznacza, że liderujący w tabeli przed ostatnią kolejką Angels spadli na czwarte miejsce i zakończyli sezon na sześciu meczach fazy regularnej.
Po pierwszej kwarcie nic nie zapowiadało porażki. Po przyłożeniu Łukasza Kuśmirka to Anioły prowadziły w spotkaniu o awans. Jednak już w drugiej części gry po dwóch przyłożeniach sopocian to goście wyszli na prowadzenie. Licznie zgromadzonym kibicom ze świetnej strony pokazał się koordynator ataku Reprezentacji Polski - grający w barwach Sabercats Kanadyjczyk Luke Zetazate. Poprowadził on prawie stujardowy drive swojej ekipy, składający się głównie z podań do Bartosza Romanowskiego. Ozdobą meczu było precyzyjne podanie Zetazate do Romanowskiego, które ten drugi wykończył przyłożeniem.
W trzeciej kwarcie Sopocianie powiększyli swoje prowadzenie do 20:6 po kolejnym podaniu na przyłożenie Kandyjczyka. Dopiero w czwartej kwarcie Angels wrócili do gry. Sygnał do walki dała obrona, która zdobyła dwa punkty za powalenie zawodnika Sabercats w jego polu punktowym. Drugie uderzenie toruńskiej defensywy to świetna akcja powrotna Jakuba Mazana. Grający w trzeciej linii obrony Mazan podjął piłkę zgubioną przez gości i pognał 90 jardów do ich pola punktowego. Niestety dla futbolistów z Grodu Kopernika ich formacja ataku nie wykorzystała narastającej przewagi psychologicznej i spotkanie zakończyło się wynikiem 15:20. Nie pomogły im naturalnie ich własne błędy - sędziowie po faulach Aniołów cofnęli im dwa przyłożenia. Gdyby choć jedna z tych akcji była czysta, dwa punkty zostałyby w Toruniu.
Mecz w Toruniu był bardzo fajnie zorganizowany, Angels poczynili ogromne postępy i sprawili nam spore trudności na boisku. Moim zdaniem zasłużyli na grę w fazie play off, ale przegrali z matematyką. Jeśli chodzi o naszą grę, to coś się zablokowało w naszej ofensywie. Pod względem punktów to nasz najsłabszy mecz w sezonie, nasi atakujący muszą ponownie złapać rytm. Oprócz Luke'a Zetazate, który jak zwykle był skuteczny, zwłaszcza w akcjach biegowych, wyróżnili się Paweł Kosiński, Maciek Konieczny i Marcin Dubicki - świetnie grali w defensywie. Cichym bohaterem tego meczu w formacji ofensywnej był Bartek Romanowski. Jeśli chodzi o fazę play - off to nasz plan jest prosty - chcemy wygrać całość. Po prostu planujemy wygrać kolejne trzy mecze. - powiedział Michał Radelicki Prezes Sabercats Sopot
Mecz trzymał w napięciu do samego końca, futbol to gra błędów, my tych popełniliśmy więcej przegraliśmy ten mecz i bolą dwa nie zaliczone TD z powodów holdingów. Do ostatnich minut toczyła się walka o punkty, emocje sięgały zenitu w 4 kwarcie, gdy Angels zdobyli dwa punkty za safety a potem świetny bieg przez całe boisko Kuby Mazana po zgubieniu piłki. Bardzo dobre, czyste spotkanie, flagi wynikały z błędów w ustawieniach i błędów na linii.
Gratulujemy Sabercats i życzymy powodzenia w playoff. nam zostaje jeszcze spoglądać na Gdynię jeśli Archers pokonają faworyzowanych Seahawks także awansujemy do playoff.
Sezon bardzo dobry, oprócz przegranej w meczu o "być, albo nie być" z Sopotem, ulegliśmy tylko dwoma punktami Cougars. Szkoda pojedynczych akcji, które mogły by dać nam playoff, nie załamujemy rąk przed nami jeszcze rozgrywki PLFAJ oraz występ Metropolitans w PLFA8. A dla drugoligowej drużyny już od jutra zaczyna się sezon 2014.- powiedział Dawid Witnik, Prezes Angels Toruń.
Angels Toruń- Sabercats Sopot 15:20 (6:0, 0:13, 0:7, 9:0)
I kwarta
6:0 przyłożenie Łukasz Kuśmirek po 5-jardowej akcji biegowej
II kwarta
6:7 przyłożenie Bartosz Romanowski po 10-jardowej akcji po podaniu Luke Zetazate (podwyższenie za 1 punkt Adam Kłodnicki)
6:13 przyłożenie Maciej Brandt po 5-jardowej akcji po podaniu Luke Zetazate
III kwarta
6:20 przyłożenie Przemysław Portalski po podaniu 5-jardów Luke Zetazate (podwyższenie za 1 punkt Adam Kłodnicki)
IV kwarta
8:20 safety - dwa punkty za powalenie przeciwnika w jego polu punktowym przez Angels
15:20 przyłożenie Jakub Mazan po 90-jardowej akcji powrotnej po podjęciu piłki zgubionej przez Sabercats (podwyższenie za 1 punkt Bartosz Mróz)
Cougars pewnie w ćwierćfinale
Cougars Szczecin - Griffons Słupsk 42:0
W ostatnim sobotnim spotkaniu PLFA II Cougars Szczecin pewnie pokonali u siebie Griffons Słupsk. Wynik ten zagwarantował Kuguarom start w play off PLFA II.
Gospodarze spotkania musieli wygrać sobotnią konfrontację najlepiej bez straty punktu i liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych spotkaniach by mieć szansę na awans do ćwierćfinału. Wszystkie warunki udało się spełnić i rozgrywające swój drugi sezon w PLFA Kuguary po raz drugi z rzędu weszły do play off.
Goście ze Słupska nie stawiali szczecinianom zbyt dużego oporu. Formacja ataku nie radziła sobie z dobrze dysponowanymi defensorami gospodarzy. Nieco lepiej, mimo straconych sześciu przyłożeń wyglądali obrońcy Griffons.
Cougars mogli w sobotniej konfrontacji wypróbować kilka rozwiązań ofensywnych na drugą fazę sezonu. Grali, i to skutecznie, dwaj rozgrywający - Michał Szczurowski i Andrzej Łukasik. Obaj zaliczyli po podaniu na przyłożenie. Ozdobą meczu była 85 jardowa akcja biegowa po której Marcin Łodygowski zdobył trzeci touchdown dla Cougars. Laur dla najlepszego zawodnika meczu mogą między siebie podzielić Adrian Rogaczewski i Paweł Borkowski. Pierwszy złapał podanie na przyłożenie a do tego celnie kopnął wszystkie sześć podwyższeń, drugi zdobył dwa przyłożenie po akcjach biegowych. Jego druga akcja punktowa zakończyła spotkanie wynikiem 42:0.
Jesteśmy zadowoleni z postawy defensywy, mimo różnicy w poziomie i gry i waunkach fizycznych. Jeśli chodzi o formację ataku, to ciagle poszukujemy nowych rozwiązań. Teraz myślimy już o nowym sezonie, a młodzi zawodnicy zbierają doświadczenie na boisku" "Ten sezon to był nasz powrót do PLFA II po paru latach. Ta klasa rozgrywkowa ma nieporównianie wyższe wymagania niż ósemki. Także z punku widzenia organizacyjnego nie było źle, a nad poziomem sportowym będziemy pracować. Mamy zamiar ostro przepracować całą zimę, a w przyszłym roku pokazać szybki, prosty futbol. - podsumował sezon swojej drużyny Jakub Heliński zawodnik Griffons Słupsk.
Cougars Szczecin - Griffons Słupsk 42:0 (7:0, 14:0, 7:0, 14:0)
I kwarta
7:0 Przyłożenie Jakuba Piekarskiego po 35 - jardowej akcji po podaniu Andrzeja Łukasika (podwyższenie za 1 punkt Adrian Rogaczewski)
II kwarta
14:0 Przyłożenie Konrada Piotrowskiego po 20 - jardowej akcji powrotnej po przechwycie (podwyższenie za 1 punkt Adrian Rogaczewski)
21:0 Przyłożenie Adriana Rogaczewskiego po 30 - jardowej akcji po podaniu Michała Szczurowskiego (podwyższenie za 1 punkt Adrian Rogaczewski)
III kwarta
28:0 Przyłożenie Marcina Łodygowskiego po 85 - jardowej akcji biegowej (podwyższenie za 1 punkt Adrian Rogaczewski)
IV kwarta
35:0 Przyłożenie Pawła Borkowskiego po 3 - jardowej akcji biegowej (podwyższenie za 1 punkt Adrian Rogaczewski)
42:0 Przyłożenie Pawła Borkowskiego po 2 - jardowej akcji biegowej (podwyższenie za 1 punkt Adrian Rogaczewski)
Debiutanci w play off
Wilki Pabianice - Warsaw BEagles 34:15
W swoim pierwszym sezonie w futbolu jedenastoosobowym pabianickie Wilki zapewniły sobie występ w drugiej fazie rozgrywek. Było to możliwe dzięki zwycięstwie w ostatnim meczu nad Warsaw BEagles.
Pierwsza połowa zapowiadała jednak triumf rezerw Topligowych Warsaw Eagles. Kolejne dobre spotkanie rozgrywał pukający do pierwszego składu Piotr Pamulak. To on zdobył 13 z 15 punktów dla swojej ekipy. Najpierw złapał on podanie wracającego na pozycję rozgrywającego Jakuba Zwierzyńskiego. Po udanym podwyższeniu Pamulaka BEagles prowadzili 7:0. W drugiej kwarcie Pamulak wykonał najładniejszą akcję meczu. 80-jardowa akcja powrotna po odkopnięciu Wilków umożliwiła drugie prowadzenie BEagles w tym spotkaniu.
Po przerwie jednak ofensywna maszyneria z Warszawy zatrzymała się a gospodarze przejęli inicjatywę. Szczególnie skutecznie grał Patryk Mleczek, który zdobył 2 przyłożenia i jedno podwyższenie za dwa punkty stając się tym samym najlepiej punktującym graczem meczu. W ostatniej części gry punktowali jeszcze - gwiazda Wilków Mikołaj Pawlaczyk oraz zamykający wynik na 34:15 Kamil Kaczmarek.
Dzięki wygranej Wilki Pabianice zapewniły sobie drugie miejsce w tabeli grupy centralnej i awans do ćwierćfinału. Pabianiczanie muszą czekać do ostatniej kolejki PLFA II by poznać swojego następnego rywala. W zależności od wyników spotkań będą to albo Sabercats Sopot albo Pretorians Skoczów. Drużynie Warsaw BEagles by zostać w grze o ćwierćfinał zabrakło 11 straconych punktów. Gdyby w przebiegu sezonu stracili właśnie o tyle oczek mniej, wciąż byłaby szansa na grę w ćwierćfinale.
Wilki Pabianice - Warsaw BEagles 34:15 (8:7, 6:8, 6:0, 14:0)
I kwarta
0:7 Przyłożenie Piotra Pamulaka po 5 - jardowej akcji po podaniu Jakuba Zwierzyńskiego (podwyższenie za 1 punkt Piotr Pamulak)
8:7 Przyłożenie Wojciecha Krawczyka po 15 - jardowej akcji po podaniu Damiana Waszczyka (podwyższenie za 2 punkty Patryk Mleczek)
II kwarta
14:7 Przyłożenie Patryka Mleczka po 1 - jardowej akcji biegowej
14:15 Przyłożenie Piotra Pamulaka po 80 - jardowej akcji powrotnej po odkopnięciu (podwyższenie za 2 punkty Adrian Szwedzik)
III kwarta
20:15 Przyłożenie Patryka Mleczka po 11 - jardowej akcji biegowej
IV kwarta
28:15 Przyłożenie Mikołaja Pawlaczyka po 15 - jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Roland Rzepecki)
34:15 Przyłożenie Kamila Kaczmarka po 5 - jardowej akcji biegowej
Triumf jak diabli
Devils B Wrocław - Majster - Pol Broncos Sucha Beskidzka 54:0
Dla wrocławskich Diabłów pojedynek z Broncos był zamknięciem sezonu meczów domowych. Zależało im na wygranej w efektownym stylu i plan ten został zrealizowany w stu procentach.
Trzecie spotkanie obu zespołów zakończyło się trzecim zwycięstwem wrocławian. Devils B mają w swoim składzie skarb, którym mało kto w PLFA II może się poszczycić. Chodzi o aspirującego do Kadry Polski rozgrywającego Krzysztofa Wydrowskiego. Dzięki jego umiejętnościom formacja ofensywna może stosować z sukcesem "spread offense". Jak skuteczny jest to styl ataku przekonali się obrońcy Broncos, którzy wpuścili w niedzielę osiem akcji punktowych, w których podawał Wydrowski.
Prócz Wydrowskiego na słowa uznania zasługuje Adam Góralski. Jego dwie ponad czterdziestojardowe akcje punktowe były ozdobą widowiska. Kibicom szczególnie podobało się drugie przyłożenie Góralskiego podczas którego złapał on futbolówkę jedną ręką i atakowany przez dwóch defensorów Broncos zdołał przedrzeć się do pola punktowego.
Dobry mecz rozegrała również obrona Devils B. Nie dość, że nie pozwoliła zdobyć gościom choć jednego punktu to dwukrotnie udało się jej zdobyć safety. Do tego Dymytr Andrunyk przechwycił podanie Grzegorza Błachuta i zamienił je na przyłożenie. Wynik 54:0 dobrze obrazuje jaka różnica dzieli rezerwy Topligowej drużyny i debiutantów w futbolu jedenastoosobowym. Devils B dzięki wynikom w pozostałych grupach mogą się już szykować na ćwierćfinał, w którym po raz drugi w tym roku zmierzą się z Saints Częstochowa. Broncos mogą podsumowywać ten rok i wprowadzać zmiany. Zwiastunem tychże jest ogłoszenie na stronie klubu dotyczące poszukiwania nowego szkoleniowca.
Devils Wrocław B - Majster - Pol Broncos Sucha Beskidzka 54:0 (16:0, 16:0, 6:0, 16:0)
I kwarta
6:0 Przyłożenie Krzysztofa Stopy po 2 - jardowej akcji po podaniu Krzysztofa Wydrowskiego
14:0 Przyłożenie Adama Góralskiego po 47 - jardowej akcji po podaniu Krzysztofa Wydrowskiego (podwyższenie za dwa punkty Adam Góralski po podaniu Krzysztofa Wydrowskiego)
16:0 Safety dla Devils po tym jak Adam Baj wypchnął rozgrywającego Broncos poza jego pole punktowe
II kwarta
22:0 Przyłożenie Ernesta Rogowicza po 1 - jardowej akcji po podaniu Krzysztofa Wydrowskiego
24:0 Safety dla Devils po tym jak Marcin Pryjma powalił zawodnika Broncos w jego polu punktowym
32:0 Przyłożenie Tomasza Soski po 7 - jardowej akcji po podaniu Krzysztofa Wydrowskiego
(podwyższenie za dwa punkty Tomasz Soska po podaniu Krzysztofa Wydrowskiego
III kwarta
38:0 Przyłożenie Ernesta Rogowicza po 4 - jardowej akcji biegowej
IV kwarta
46:0 Przyłożenie Adama Góralskiego po 45 - jardowej akcji po podaniu Krzysztofa Wydrowskiego (podwyższenie za dwa punkty Ernest Rogowicz po akcji biegowej)
54:0 Przyłożenie Dymitra Andrunyka po 12 - jardowej akcji powrotnej po przechwycie (podwyższenie za dwa punkty Damian Bućko po podaniu od Krzysztofa Wydrowskiego)